wstążka świętokrzyska

Historia Polski

Najbardziej znanym więźniem okresu międzywojennego na Świętym Krzyżu był Sergiusz Piasecki – legendarny zabijaka, as polskiego wywiadu i „król przemytników” – późniejszy żołnierz AK i wzięty literat oraz publicysta polityczny, który odbywał tu karę za napad i zabójstwo w latach 1931 – 1937. 

Urodził się 1 IV 1901 r. w Lachowiczach k. Baranowicz, jako nieślubne dziecko zubożałego i zrusyfikowanego szlachcica, urzędnika pocztowego – Michała Piaseckiego i białoruskiej wieśniaczki – Kławdii Kułakowicz. 

Spróbujmy dziś udzielić odpowiedzi na pytanie: jakiego typu bomby lotnicze mogły spaść 6 IX 1939 r. na klasztor świętokrzyski. 

Chciałbym dziś przypomnieć, a właściwie po raz pierwszy opublikować w samodzielnej formie, moje autorskie opowiadanie, dotyczące pewnego krwawego i strasznego zdarzenia, które miało miejsce zimą 1259/1260 roku na Łysej Górze - Świętym Krzyżu... Chodzi oczywiście o czas wyniszczającego dla ówczesnej Polski najazdu Mongołów - jeźdźców z Tartaru - jeźdźców z piekieł - czyli Tatarów. Opowiadanie to po raz pierwszy ukazało się drukiem - zawarte w moim trzecim tomie "Wędrówek... Z sercem w plecaku" - "Łysogóry i okolice".

Dlaczego Langiewicz nosił czerwoną koszulę? 

Otóż przypomnijmy, że Marian Langiewicz – były oficer armii pruskiej, oprócz innych Polaków, bierze udział w tzw. wojnie o zjednoczenie Włoch z lat 1859 – 1861, walcząc u boku Giuseppe Garibaldiego – radykalnego antyklerykała, wyznawcy rewolucyjnej walki klas… I bierze udział w osławionym marszu „tysiąca czerwonych koszul” prowadzonym przez Garibaldiego, który wiosną 1860 r. wylądował na Sycylii i wywołał tam ludową rewolucję, odnosząc sukces. 

Dlaczego od kilku lat jestem trzeźwiejącym romantykiem?

To może zacznę od tego, że jest tak od około 6 lat… A jak było wcześniej? Każdy, kto czytał moje książki lub później artykuły z tamtego czasu na mojej stronie internetowej, wie, że byłem gorącym zwolennikiem idei romantycznych, insurekcyjnych, że uważałem, iż tak trzeba było panie – do przodu, dalej hejże na Moskala – nawet z drągiem czy kosą na sztorc przekutą, nawet bez żadnej broni i amunicji, byle tylko się bić i umrzeć, a to już jest zwycięstwo – moralne oczywiście… 

Drodzy moi, zapraszam do oglądania kolejnego odcinka "Miotły czasu" pt. "Najważniejsza góra Lechitów". 

To opowieść o ginącej w mrokach pradziejów słowiańskiej historii Łysej Góry i o czasach wprowadzania na ziemiach piastowskich nowej wiary. To próba odpowiedzi na pytanie: jak ważne dla Słowian w tym czasie było to miejsce? Pradawne miejsce kultu...? 

Zachęcam do logowania się na YouTube, subskrybowania, komentowania i dawania kciuków w górę.

Z góry serdecznie dziękuję:)