wstążka świętokrzyska

Czarniecki - od Lisowczyka do husarza i pana męża

Dziś przedstawiam kolejny fragment zapisu naszego filmu na kanale YouTube "Miotła czasu" - pt. "Stefan Czarniecki - cyborg VXII stulecia", który jest jednocześnie zaproszeniem do oglądania tegoż filmu. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: Co działo się, gdy Czarniecki stał się już sławnym żołnierzem?

PK

Po chocimskiej potrzebie bracia Czarnieccy powracają do Czarncy z godnymi łupami. Ale nie zagrzali tam długo miejsca… na wieść o kolejnym najeździe tatarskim, pustoszącym Podole, wyruszyli w pole. 

PW

Pod Martynowem w 1624 r. wojska Rzeczypospolitej pod wodzą hetmana Koniecpolskiego, który dopiero co wrócił z tureckiej niewoli, rozgromiły tatarskie czambuły wiedzione przez Kantymira, zwanego Krwawym mieczem.

PK

W bitwie tej – wraz z braćmi – stawał dzielnie Stefan Czarniecki. 

PW

W roku następnym Czarnieccy brali udział w tłumieniu kozackiego buntu na Ukrainie, gdzie zetknęli się z nowym rodzajem przeciwnika – nie mniej groźnego. Kozacy w walce używali taboru, czyli wozów spiętych łańcuchami, ziejących ogniem dział i rusznic. 

PK

Przeciwnik ten zatem postawił przed nimi nowe wyzwanie. Taki szturm był piekielnie trudny… Jednak i z tym wyzwaniem bracia C poradzili sobie bezbłędnie, ucząc się szybko ataku na tabor i walki pod ogniem z odpowiednim wykorzystaniem terenu. 

PW

Nie zaznali jednak spokoju i w roku 1626 zmuszeni są poznać arkana walki zupełnie nowego przeciwnika – jak się domyślacie – nie mniej groźnego.

PK

Ruszają na północ, zapoznać się ze Szwedami przy ujściu Wisły. Nie było to miłe spotkanie. Chorągiew Pawła Czarnieckiego prowadziła głęboki zwiad, dezorganizując też zaplecze wroga. 

I niestety tu musimy dodać, że nieopłacani od dawna żołnierze grabili również bez litości własną ludność. 

PW

Była to typowa wojna szarpana – partyzancka, która i później nie raz stała się smutną koniecznością dla Stefana Czarnieckiego. 

PK

Natomiast w otwartym polu przychodziło im zetknąć się ze zreformowaną machiną wojenną króla szwedzkiego – Gustawa Adolfa, która opierała się na potężnej sile ognia piechoty i artylerii, głęboko urzutowanych pozycjach własnych i dużych możliwościach przełamania natarcia przeciwnika oraz wyprowadzenia skutecznego – przebojowego kontrataku z wykorzystaniem jazdy nacierającej w polskim stylu – z białą bronią w dłoni. 

Domyślacie się, że było to jeszcze w czasach, zanim Św. Greta krzyknęła: How dare you?!– Jak mogliście? Tłumacząc całemu światu, że planeta płonie i muszą przestać płonąć hutnicze piece…

Ahh, ta szwedzka stal...

PW

Mimo, że to Polacy zetknęli się po raz pierwszy z tą nową sztuką wojenną Szwedów, to potrafili skutecznie się jej oprzeć i odnosić sukcesy na polu walki. Tak było np. pod Trzcianą 25 VI 1629 roku.

PK

Po praniu Szweda i pokoju zawartym w Altmarku, Bracia C. skorzystali z możliwości zaciągnięcia się w szeregi katolickich wojsk cesarza Ferdynanda II Habsburga. W kwietniu 1630 r. chorągiew Pawła Czarnieckiego, w której służył również Stefan, stanęła pośród innych wojsk cesarskich na Pomorzu Szczecińskim.

PW

Czarnieccy biorą następnie udział w walkach wojny trzydziestoletniej na terenie Niemiec. Paweł i Stefan, syci łupów, powracają do kraju w 1632 roku. Stanisław i Dobrogost, widać jeszcze nienasyceni, pozostali w służbie Habsburgów. 

PK

W tymże roku Stefana mianowano porucznikiem chorągwi kozackiej wojewody podolskiego i hetmana polnego – Marcina Kazanowskiego.

W roku następnym – 1633 – Stefan Czarniecki – na czele swojej chorągwi – wraz z królem Władysławem IV wyruszył pod Smoleńsk. Na szczęście nie lecieli Tupolewem...

PW

W kampanii tej Stefan nabył umiejętność prowadzenia walk statycznych – pozycyjnych, w których mniej liczył się kawaleryjski manewr, a główną rolę odgrywała siła ognia – muszkiety i artyleria. 

Jednak i manewrowość jazdy pod wodzą Czarnieckiego była tam wielce przydatna – w oskrzydlaniu nieprzyjaciela i kąsaniu jego zaplecza, w czym Stefan powoli stawał się mistrzem.

PK

Jednakże jego podkomendni – jak zapisał naoczny świadek: „siekli, palili, dzieci małe i białogłowe młode w plon brali (…) Powiadają nasi, tysiąc derewni tym razem spalili, a chłopstwa na kilka tysięcy nasiekli”.

PW

Dalej też nie było miło. Ludzie Czarnieckiego głębokim rajdem dotarli pod Kaługę i Kozielsk, zaś blady strach padł nawet na Kreml, a nie było tam jeszcze Władimira Władimirowicza Putina...

PK

Oprócz łupów przyszły też i nadania ziemskie. Król ofiarował mu w lenno wieczyste dobra na Popowej Górze, obejmujące 300 włók, czyli jakieś 5 000 hektarów… 

PW

Po wsławieniu się w wyprawie smoleńskiej, Stefan Czarniecki w roku 1635 zostaje porucznikiem chorągwi husarskiej. 

W tymże roku wyrusza do Wiednia wraz z młodym Janem Kazimierzem, jako jego wojskowy doradca. 

PK

W 1637 r. Stefan bierze ślub z córką swej macochy – Zofią Kobierzycką. Musiał być niezłą partią, skoro sto lat później Franciszek Dionizy Kniaźnin, zapiał: 

„Gdy nasz Czarniecki słynął żelazem

I dla ojczyzny krew swą poświęcał

Wszystkie go Polki wielbiły razem,

A on tymczasem wąsa podkręcał”. 

PW

A gdy Stefana brakło w domu, myśli Zofii najlepiej pewnie oddają strofy wiersza nieznanego poety XX – wiecznego:

Chwacki z ciebie junak Stefanie,

azaliż ciebie brakło, 

mam marmurka na stanie…”.

PK 

Bowiem w tym właśnie roku Stefan opuszcza świeżo poślubioną małżonkę i wyrusza w kierunku płonącej Ukrainy, aby tłumić bunt kozacki Pawła Pawluka i Jakuba Ostrzanina.