
Tuż przed wojną więzienie świętokrzyskie witało – choć pewnie bez honorów, a raczej czysto proceduralnie – więźnia o nazwisku… Władysław Jagiełło. Ale już 1 i 2 IX 1939 r. dobiegają tu odgłosy zaciętych walk, a 3 września dociera do naczelnika Butwiłowicza pilna, poufna wiadomość z Warszawy, polecającą natychmiastową ewakuację więzienia. Kolumna – bombardowana i ostrzeliwana przez niemieckie samoloty – powędruje aż do Kowla…
Tym dramatycznym pochodem zajmiemy się w przyszłości, a teraz zajmijmy się chwilę inną mroczną historią z tamtych dni wrześniowych…