wstążka świętokrzyska

"Sławą górujący" - czyli rzecz o Bolesławie Chrobrym

Dziś przedstawiam pierwszy, nowy fragment zapisu naszego filmu na kanale YouTube "Sławą górujący" - czyli rzecz o Bolesławie Chrobrym", który jest jednocześnie zaproszeniem do oglądania tegoż filmu. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: W jakich okolicznościach przyszedł na świat Bolesław Chrobry?

„...we krwi łowców i psów twoich, to jest książąt i rycerzy, ubroczę kopyta koni moich, a ziemię twą i miasta spustoszę jak dzik pojedynek”. 

Chrobry do Jarosława Mądrego – wg Galla Anonima

PW

Witamy was w kolejnym odcinku Miotły czasu 

 

Z tej strony Paweł Wojtyś 


I Paweł Kobus

 

PK 

Dziś przeniesiemy was aż o tysiąc lat wstecz, opowiadając historię jednego z najpotężniejszych i najsłynniejszych Piastów – Bolesława I Chrobrego.

PW

Może najpierw wyjaśnijmy znaczenie jego imienia. Bolesław oznacza wielki sławą. I zaiste sławny był już w swoich czasach, co potwierdza też jego przydomek Chrobry, czyli dzielny, śmiały, bitny, odważny, a nawet przebojowy – jak rzeklibyśmy dzisiaj. 

Po prostu nie było na niego bata… To też tak raczej współcześnie, a wówczas wiedziano po prostu, że nie miał litości dla swoich wrogów. 

PK 

Wypada zacząć od urodzin naszego bohatera. Przenieśmy się zatem w czasie do roku 967… A może 966… 

PW

Tylko, gdzie zaparkujemy nasz wehikuł czasu?

PK

Z tym też jest pewien problem, bowiem tak właściwie nie wiemy, gdzie Bolesław przyszedł na świat. 

Powiedzmy, że parkujemy w jednym z najważniejszych grodów państwa Piastów...

PW

Zajrzyjmy przeto do niewielkiej kamiennej komnaty, po której – jak Żymianin po pustym sklepie – chodzi nerwowo pan wysokiego stanu...

PK

To książę Mieszko I. Oczekuje w ten sposób na narodziny pierworodnego syna… Czyli Mieszko na porodówce...

PW

Jego żona – czeska księżniczka – Dobrawa – zwana też Dąbrówką – krzyczy wniebogłosy w sąsiedniej komnacie. 

Mieszko przeżywa prawdziwą burzę mózgową, zaś odgromnikiem są stawy, zatoki, sadzawki i krzyż, czyli kręgosłup. 

Książę mruczy pod nosem:

PK

A niech to Perun strzeli… Tfu… Na krzyż Pański… Niechże się to już skończy… Ależ bym sobie zapalił… Jakiś święty ogienek niewielki… No ale nie wypada ochrzczonemu… Wiem! Zapalę świecę pod Krzyżem Chrystusowym...

PW

Wtem drzwi do komnaty otwierają się gwałtownie z łoskotem i staje w nich pucołowata i tęga służka księżniczki, wrzeszcząc wniebogłosy:

PK

Masz syna książę!

PW

Mieszko przystaje nagle, wyprostowany jak dzida, wrzuca na luz i rzecze, podkręcając wąsa:

PK

Ma się ten chrobry mieczyk i pełen mieszek… A tak nawiasem mówiąc, setki lat później zaczną nawet zwać mnie Mieczysławem… Już wiecie dlaczego…