wstążka świętokrzyska

Straszny koniec Melchiora

Dziś przedstawiam pierwszy fragment zapisu naszego filmu na kanale YouTube "Miotła czasu" - pt. "Strzelec Melchior - historia "kanibala z Oleśnicy", który jest jednocześnie zaproszeniem do oglądania tegoż filmu, spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: jak skończył Melchior Hedloff?

PK

Bandyci z takim PRrem mieli przerąbane… Szukali ich wszyscy. Melchior Hedloff został pojmany w Zaduszki – 2 XI 1653 r. - we wsi Łąki koło Sułowa… 

PW

Poddano go okrutnym torturom, aby zmusić go do zeznań i przyznania się do winy… 

PK

Przenieśmy się teraz do ciemnej, ponurej piwnicy oleśnickiego zamku, ledwo rozświetlonej blaskiem płonącego łuczywa. Tu łamie się kości, przypala ciało, ściska jądra w imadle, zdziera kawałki skóry i paznokcie… 

PW

Melchiorem zajmuje się w ten sposób mistrz w swoim fachu, patentowany kat, imieniem Gizmo, zwany też z francuskiego manicurzystą… 

Wydaj swoich kompanionów psie! – krzyknął Gizmo

PK

Moimi wspólnikami byli Kacper i Baltazar, czy jakoś tak...

PW

Gizmo nie uwierzył… Rozżarzony żelazny pręt przycisnął do stóp skazańca...

PK

Zwierzęcy ryk Melchiora wypełnił ciemne wnętrze kolebkowo – krzyżowo sklepionej piwnicy: Rychellie w Oleśnicy!!!

PW

Gizmo pokiwał głową i rzekł:

Całkiem z uma saszoł, po waszemu zwariował, kończymy na dziś. Jeszcze tu wrócę Robaczku i boczków ci przypiekę… Tymczasem...

PK

Koronnym dowodem winy Melchiora, poza jego mętnymi zeznaniami, był swoisty pamiętnik utrwalony na jego arkebuzie, czyli charakterystyczne nacięcia, którymi zaznaczał on swoje ofiary w szczególny sposób. Owe nacięcia były zróżnicowane i oznaczać miały narodowość, profesję czy płeć jego ofiar.

PW

W toku śledztwa ustalono, że zmordował on łącznie aż 251 osób, zacytujmy: „5 szlachciców, 7 kupców, 5 handlarzy bydłem, 8 handlarzy wódką, 15 muszkietników, 100 Polaków, 1 rozbójnika – strzelca, 6 Żydów, 3 czeladników uczących się rzemiosła, 3 rolników, 10 kobiet w ciąży i 83 innych”.

PK

Oczywiście nie wiemy jak było w rzeczywistości. Na torturach ludzie przyznawali się do różnych rzeczy… Nie wiemy też ile ofiar przypisano Melchiorowi dodatkowo – w pakiecie, który zawiódł go na szafot… 

PW

Przenieśmy się teraz na oleśnicki rynek… Jest 19 II 1654 roku… Przed ratuszem zebrało się kilka tysięcy ludzi, spragnionych krwawego widowiska (to tak a propos odporności psychicznej ówczesnych ludzi… dziś większość z nich musiałaby trafić pod opiekę psychologa). 

PK

Od strony więzienia jechał powoli wóz z Melchiorem w klatce. Za nim dumnie kroczył kat Gizmo, a tłum wiwatował i złorzeczył…

Na początku tego krwawego spektaklu kat obcęgami oberwał palce skazańca. Tłum wiwatował jeszcze głośniej w oczekiwaniu na kolejny akt owego przedstawienia... 

PW

Wóz ze skazańcem objeżdża rynek dookoła, a kat Gizmo jest w swoim żywiole… W każdym narożniku rynku rozżarzonymi kleszczami zdziera płaty skóry z Melchiora. Tłum ryczy z zachwytu...

PK

Skazaniec broczy krwią. Ma oderwane obie piersi i zerwaną skórę z ramion. Następnie powleczono go na wołowej skórze poza mury miasta, gdzie odbył ostatni akt owego krwawego teatrum...

PW

Tam – na specjalnie zbudowanej scenie, czyli drewnianym podeście – kat Gizmo żelaznym prętem gruchocze mu szczękę, a następnie pyta: Jakie jest twoje ostatnie życzenie Melchiorze Hedloff?

PK

Z ust skazańca wydobywa się niezrozumiały bełkot i rzężenie...

Gizmo mówi:

PW

Ist wiest nicht… Nie rozumiem… 

PK

Potem następuje łamanie kołem, czyli rozciągnięcie skazanego na kole od wozu i połamanie jego kończyn młotem… Czujecie to w kościach? Brrrrrrrrrrrr…

PW

Prawdopodobnie Melchiorowi wyrwano też serce i odcięto głowę, przebitą wcześniej gwoździem, ale ilu calowym nie wiadomo do dziś...

PK

Jego poćwiartowane ciało rozwleczono na cztery strony świata...

PW

Cztery dni później stracono dwóch braci Melchiora – Macieja i Jerzego, którzy także przed śmiercią zostali połamani kołem… 

Zginęli dlatego, że nie powiadomili władz o kryjówce i zbrodniach swego brata. 

PK

Myślicie, że to już koniec historii „kanibala z Oleśnicy”? Otóż nie do końca… Zajrzyjcie kiedyś do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie… Tam znajduje się przedmiot, który do dziś przypomina nam o tej historii. Jest to znane wam już narzędzie zbrodni Strzelca Melchiora, czyli jego mega skuteczny kołowy arkebuz. 

PW

Opisaliśmy tę broń w miarę dokładnie już wyżej. Zobaczycie na niej owe słynne karby, czyli nacięcia, mające świadczyć o ilości i jakości jego ofiar. Ale jest jeszcze jedna rzecz watra uwagi – przytwierdzona do arkebuza blaszka, pochodząca prawdopodobnie z XVIII lub XIX wieku – na której wygrawerowano napis:

PK

„Wierny wizerunek wielkiego rozbójnika i mordercy Melchiora Gedlofa (chodzi oczywiście o Hedloffa), zwanego strzelcem Melherem, który w ciągu 11 lat dwiema strzelbami oraz szablą popełnił 251 morderstw i dlatego 19 stycznia r. pańskiego 1654 w Oleśnicy od kata otrzymał zasłużoną zapłatę. Tą właśnie strzelbą zastrzelił 31 ludzi, a następnie, jak widać, zakarbował. Brzmi to jak jego własne skrupulatne oskarżenie”. 

PW

Podobała wam się ta historia? Przyznacie, że nieco mroczna była, ale i takimi musimy się czasem zająć. No i mamy nadzieję, że nie odchodziliście jednak zbyt często od odbiorników.

PK

Dziękujemy wam, drodzy widzowie, że byliście z nami w tym odcinku. Dziękujemy wam bardzo za dotychczasowe wsparcie i prosimy o kciuki w górę, komentowanie, subskrybowanie i przekazywanie znajomym. Do następnego odcinka, czyli do zobaczenia i usłyszenia na początku przyszłego miesiąca. 

Mówili do was: Paweł Kobus

PW

I Paweł Wojtyś

Cześć, hej!