wstążka świętokrzyska

Kielce

Tak, jak obiecałem w moim ostatnim wpisie na blogu – przy okazji rozważań nad Śmiercią i Zmartwychwstaniem Zbawiciela oraz Życzeń Wielkanocnych – spotykamy się znów przy bramie Świętokrzyskiego Parku Narodowego, wiodącej w leśne ostępy Puszczy Jodłowej… Jak pewnie pamiętacie, znajduje się w tym miejscu Pomnik Katyński „Trzech Krzyży”, upamiętniający zbrodnię ludobójstwa popełnioną wiosną 1940 r.

Wolno spadające na ziemię krople deszczu nasączają od kilku godzin – niczym gąbki – mchy nienasycone, których brudno – zielone, mokre połacie przebijają już wyraźnie na biało – brudnym, mokrym tle zimowego jeszcze lasu… Dzień wstaje szarością nieba – rozjaśnianą z wolna niewidocznymi zza chmur promieniami słońca… Skala szarości zmienia się nieznacznie na korzyść dnia… Krople deszczu spływają po korze drzew – po gładkiej szybciutko, po chropawej – wolno i nieregularnie…