wstążka świętokrzyska

Chęciny

Choć wiadomo, że osada istniała dużo wcześniej, to najstarszy znany nam zapis, który odnaleziono w dokumencie wystawionym przez skrybów księcia Bolesława Wstydliwego, pochodzi z roku 1275, a figuruje w nim nazwa „Hancini”; nie dotyczy ona jednak obecnego miasta, lecz pierwotnej osady o tej nazwie, odległej dziś o 3 km, a nazwanej później - dla odróżnienia - Starochęcinami. Kamienną warownię na szczycie, dominującej nad okolicą, Góry Zamkowej, wzniósł najprawdopodobniej pod koniec XIII w. Wacław II Czeski, który w 1291 r. zajął Kraków i fortyfikował północną rubież Małopolski, umacniając swe wpływy na Pomorzu i w Wielkopolsce. Wtedy, jak to naonczas bywało, z dymiącego i śmierdzącego podgrodzia wykształciło się nie mniej dymiące i śmierdzące miasteczko, które dało początek dzisiejszym Chęcinom. Już za panowania Władysława Łokietka, prawdopodobnie na pocz. XIV w., osada otrzymała prawa miejskie i wzniesiono tu pierwsze murowane kamieniczki, a świeżo upieczeni mieszczanie byli świadkami licznych zjazdów rycerstwa z udziałem księcia i późniejszego króla, który obdarzył Chęciny licznymi przywilejami. Zarówno Władysław Łokietek, który podczas walk o tron krakowski był żywo zainteresowany szybkim rozwojem Chęcin, jak i jego syn oraz następca - Kazimierz Wielki, wielokrotnie bywali w mieście, darząc je wielkim sentymentem. W 1407 r., przebywający na zamku, król Władysław Jagiełło potwierdził przywileje, nadane Chęcinom przez jego piastowskich poprzedników. Kolejni polscy monarchowie, widząc nieprzebrane korzyści płynące z tutejszych kopalń kruszcu i marmurołomów, prześcigali się w coraz to nowych przywilejach.

Na pocz. XVII w. Chęciny liczyły ponad 3 tysiące dusz, a miasto zaliczane było do największych na terenie ówczesnego województwa sandomierskiego. Był to okres szczytowego rozwoju Chęcin, które po zniszczeniach dokonanych w czasie wojen wieku XVII, nigdy już nie powróciły do dawnej świetności. W 1607 r. miasto spustoszyły wojska rokoszan Mikołaja Zebrzydowskiego, a w 1655 r. przeciągnęły tędy, wygłodniałe i chciwe zdobyczy, szwedzkie zastępy Karola Gustawa. Jednak największa tragedia Chęcin rozegrała się w 1657 r., kiedy to zdziczałe i żądne łupu watahy Siedmiogrodzian, pod wodzą księcia Jerzego II Rakoczego - sojusznika Szwedów, idąc niczym jeźdźcy apokalipsy w śmiertelnym pochodzie przez Sandomierszczyznę, spaliły i zrównały z ziemią miasto. W roku 1787, w mieście liczącym ponad dwieście domostw, gościł ostatni król Polski - Stanisław August Poniatowski, który czynił zabiegi zmierzające do ożywienia chęcińskiego górnictwa. Z zamiarem wskrzeszenia okolicznego przemysłu górniczego nosił się także Stanisław Staszic, który podjął zmierzające ku temu działania, lecz zbyt na marmury był niewielki, a w eksploatowanych przez wieki kopalniach, wyczerpywały się złoża kruszcu. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. ludność Chęcin liczyła ok. 6 tys. osób. Podczas II wojny światowej w mieście działała siatka wywiadowcza AK i inne ugrupowania podziemne, a w okolicznych lasach postrachem okupantów niemieckich były liczne oddziały partyzanckiego wojska. Podobnie było podczas okupacji sowieckiej. Obecnie miasteczko jest stolicą gminy i staje się stolicą ruchu turystycznego w regionie, gdyż jest to dziś kierunek rozwoju tak dochodowy, jak niegdyś tutejsze kopalnie kruszcu…

Galeria